Ważna notka pod postem !
Lily POV
Weszłam do klasy lekko spóźniona, jednak na moje szczęścia pan Berton
jeszcze się nie zjawił, więc nie musiałam szukać wymówki dlaczego to
kolejny raz spóźniłam się na lekcję. Nie moja wina, że lubię dłużej
pospać. Siadając jak zwykle w ostatniej ławce pod ścianą wyciągnęłam
zeszyty. Po 5 minutach zjawił się nauczyciel i rozpoczął lekcje.
Wyszłam z klasy kierując się w stronę szafek. Miałam dzisiaj zajęcia do 13.30 , więc jeszcze 4 lekcje i jestem wolna.
- Cześć Lily. - Przed moimi oczami pojawiła się moja przyjaciółka Carly.
Carly to bardzo ładna dziewczyna. Ma piękne rude sięgające do bioder
włosy. Szczupłą sylwetkę i długie nogi. Do tego bardzo ładnie się
ubiera. Czasami jej zazdroszczę, jednak ona zawsze mi powtarza, że ja
też jestem ładna i nie mam mówić głupstw.
- Cześć Carly. Co słychać ? - Spytałam rudowłosą.
- Wszystko okej. Mam propozycję nie do odrzucenia. - W jej oczach było
widać małe iskierki szczęścia. Miała je zawsze, gdy była z czegoś bardzo
zadowolona. Wiedząc czego mogę się spodziewać szybko odpowiedziałam.
- Jaką propozycję ? Tylko mi nie mów, że jest jakaś fajna impreza, na która koniecznie muszę iść.
- Ale Lily...Co będziesz robiła cały wieczór w domu. Jest dzisiaj
piątek, czas się zabawić trochę. - Próbowała mnie przekonać. - Tylko
jedna impreza. Babcia na pewno się ucieszy, że w końcu wyjdziesz trochę
do ludzi. - To prawda. Babcia na pewno by się ucieszyła, że nie będę
kolejny wieczór siedziała sama w domu czytając książki tylko pójdę się
rozerwać z koleżankami. Codziennie mnie namawia bym gdzieś poszła, a nie
cały wieczór siedziała zamknięta w swoim pokoju. Kiedyś taka nie byłam.
Lubiłam chodzić z koleżankami na zakupy, do kina. Jednak po śmierci
moich rodziców ie za bardzo chciała mi się gdziekolwiek wychodzić. - Nie
daj się dłużej prosić. Lily no...
- Okej, okej. Pójdę na tą imprezę. - Dziewczyna rzuciła mi się na szyję i o mało co mnie nie udusiła.
- Dziękuję, dziękuję, dziękuję. Nie pożałujesz, zobaczysz. - Oderwała się ode mnie, lecz cały czas podskakiwała ze szczęścia.
- To, o której ta impreza ?
- O dwudziestej u Rayana. Przyjdę po ciebie i pójdziemy razem. - W tym
momencie rozbrzmiał dzwonek oznaczający, że czas iść na lekcję. Szybko
pożegnałam się z przyjaciółką i ruszyłam w stronę sali, w której miałam
kolejną lekcję.
_____________________________________________________________________________
Cześć Kochani !
Może niektórzy trafiają na to opowiadanie drugi raz, ale to ze względu na to, że moje konto na blogerze zostało ( z niewiadomych mi przyczyn) usunięte. A raczej...jakby straciłam do niego dostęp, dlatego musiałam założyć tego bloga. Dodam tutaj wszystkie 8 rozdziałów, które były opublikowane i będę pisała dalej. :D
PS. Wszystkie osiem rozdziałów pojawi się jutro, a dziewiąty w piątek :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz