poniedziałek, 26 października 2015

10. Kocham Danna


Justin 

Pomiędzy mną, a Mad było trochę niezręcznie. Katy źle się poczuła, a Chris nabałaganił i poszedł do blondynki, a my zostaliśmy sami. Niby nie powinno to na nas robić większego znaczenia, jednak coś było nie tak, a dziewczyna ciągle unikała mojego wzroku.
 - Mandy...powiedz mi co się dzieje. Przecież widzę, że coś jest nie tak. - Dziewczyna lekko się spięła i spojrzała na mnie.

- Ja...ja po prostu coś sobie uświadomiłam. - Moje serce zaczęło bić tysiąc razy szybciej.

- C-co takiego? - Nie mogłem uwierzyć w to co słyszę. Miałem ogromną nadzieję, że dziewczyna wreszcie coś do mnie poczuła, jednak tak szybko jak przyszła moja euforia, tak szybko się skończyła.

- Kocham Dana.

- Ja-jak to? - Nadal byłem w wielkim szoku.

- Rozmawiałam z nim dzisiaj i doszłam do wniosku, że jest on tym jedynym. A teraz już chyba będę szła bo jestem bardzo zmęczona. Więc pa. - dziewczyna wstała z miejsca i ruszyła do domku, a ja siedziałem jak wyryty i patrzyłem na oddalającą się sylwetkę dziewczyny.

- Pa. - Mruknąłem do siebie, wiedząc, że Mandy i tak mnie nie usłyszy. Miałem wszystkiego dość. Nie chciałem płakać, ale łzy same cisnęły mi się do oczu. Straciłem nadzieję, która  była we mnie, aż do teraz. Teraz nie mogę już zrobić nic. Ona kocha kogoś innego. To on jest jej jedynym i to z nim ona chce iść przez świat. Nie mogę się z tym pogodzić. Bo kto by mógł? Jestem na siebie cholernie wściekły, że na początku naszej znajomości nie powiedziałem jej o moich uczuciach. Byłem tchórzem, a teraz płacę za to największą karę. Czuję się jak jabłko, które ktoś kiedyś chciał zjeść, ale postanowił wziąć pomarańczę, a jabłko zgniło. Czuję się niedoceniony i niezauważony. Tyle razy dawałem jej znaki. Próbowałem jej to jakoś pokazać, jednak ona nic. Kompletnie. Jakby to co ja robię było dla niej niewidzialne i nieważne.
Wiem, że Dann to bardzo dobry chłopak, ponieważ znam go trochę i mogę z ręką na sercu powiedzieć, że jest to dobra partia na chłopaka dla brunetki, jednak to ja chciałbym być na jego miejscu.


Mandy

Poszłam do pokoju i wybuchłam płaczem. Nie wiem dlaczego to powiedziałam. To najgorsze kłamstwo w całym moim życiu, jednak nie mogłam postąpić inaczej. Nie mogę dopuścić do tego by Justin odkrył, jakie żywię do niego uczucia, mimo to, że ona być może je odwzajemnia. Uczucia przecież w końcu przeminą nie? A nawet jeśli by tak się nie stało, to mogę przecież nauczyć się z tym żyć. Teraz mam jednak większy problem na głowie. Co ja powiem Dannowi? Że od teraz jest moim udawanym chłopakiem?
Muszę to wszystko jak najszybciej odkręcić. 


_______________________________________________________________

Dzisiaj bardzo krótki, gdyż stwierdziłam, że lepsze będą krótsze i częstsze rozdziały, niż jeden na dwa tygodnie. A wy jak uważacie? 

4 komentarze: