Mandy
Jak co dzień po szkole weszłam na salę gimnastyczną i zaczęłam rozciąganie. Od czasu spotkania z Bieberem w Starbucksie minęły dwa tygodnie. Od tamtego czasy widuje go codziennie na moim treningu i oczywiście próbuje mi on w nim przeszkadzać. Nie jest już wobec mnie taki jak był kiedyś. Teraz umie sobie trochę pożartować i wyjść bez kłótni ze mną, a kiedyś tak nie było. Oczywiście cieszę się z powodu, że dogaduje się z nim coraz lepiej bo pomijając całą resztę nie wiadomo o co się zawsze kłóciliśmy, więc moglibyśmy wejść chociaż na poziom: ZNAJOMI.
Z moich rozmyśleń wyrwał mię czyjś głos.
- Uwielbiam gdy masz na sobie legginsy. - Nawet nie musiałam się odwracać by stwierdzić do kogo należy głos. Oczywiście był to Bieber ze swoimi erotycznymi myślami. Podszedł bliżej mnie i usiadł na podłodze. - No to pokaż ten swój układ Hamilton. - Zaśmiał się pod nosem i wpatrywał się we mnie.
Ja tylko wstałam i włączyłam piosenkę, a następnie zaczęłam tańczyć. Sama nie wiem czemu, ale próbowałam robić to najlepiej jak mogłam. Próbowałam sobie wmówić, że nie jest tak z powodu Justina oglądającego teraz mój taniec lecz dobrze wiedziałam, że tak właśnie było. Nie chciałam zatańczyć źle przed Bieberem.
Zrobiłam ostatni obrót i zakończyłam swój układ. Spojrzałam na Justina siedzącego z otwartą buzią i dużymi oczami.
- Zamknij buzię, bo się oślinisz. - Wytknęłam do niego język i zaśmiałam się na co on spiorunował mnie wzrokiem po chwili śmiejąc się razem ze mną.
- Całkiem dobrze Hamilton, ale...nadal jesteś bardzo spięta. Spróbuj się wyluzować jak tańczysz. - Póścił mi oczko i zaczął zbierać cały mój sprzęt.
- Co ty robisz ? - zawsze zostawiałam mój sprzęt tutaj i nigdy go nie zabierałam do domu. Dyrektor doskonale wiedział do jakiej szkoły chcę się dostać i pozwolił mi ćwiczyć na sali gimnastycznej oraz trzymać tutaj mój sprzęt.
- Tak sobie pomyślałem, że sala gimnastyczna to nie jest wymarzone miejsce do ćwiczeń, więc zabieram cię gdzieś gdzie będziesz mogła się wyluzować i tańczyć w spokoju. - Odpowiedział z uśmiechem na ustach, a mnie zamurowało. Justin Bieber robi coś dla mnie ? Hah...No chyba nie. Nie żeby mi to przeszkadzało czy coś, ale byłam pewna na sto procent, że jest tutaj jakiś haczyć.
- Jaki jest haczyk Bieber ? - zapytałam gdy siedzieliśmy już w jego samochodzie.
- Hamilton, czy ja nie mogę zrobić czegokolwiek bezinteresownie ? - Zapytał z udawaną urazą w głosie co wywołało u mnie śmiech. Nigdy w życiu nie uwierzę, że Justin robi coś bezinteresownie. U niego zawsze jest jakiś haczyk. Zawsze.
- Bieber znam cię nie od dziś i wiem, że nigdy nie robisz nic bez korzyści dla siebie. - Odpowiedziałam dumnie doskonale wiedząc, że mam rację.
- Dobra Hamilton, przejrzałaś mnie. Musisz po prostu dzisiaj wieczorem gdzieś ze mną pojechać. - Uśmiechnął się do mnie zwycięsko. Nie miałam zamiaru nigdzie jechać z tym dupkiem, jednak byłam ciekawa gdzie pojedziemy dlatego stwierdziłam, że przecież nic nie tracę, dlatego się zgodziłam.
Po pół godzinie drogi byliśmy, jak mi się wydaje, na miejscu. Bieber wyszedł i otworzył mi drzwi.
- Jaki dżentelmen.- Uśmiechnęłam się do niego, a na jego twarzy pojawił się cwaniacki uśmieszek.
- Nie, tylko jak wchodziłaś to za mocno trzasnęłaś drzwiami. - No tak, mogłam się tego spodziewać. Bieber się nigdy nie zmieni.
- A tak w ogóle to ty nie powinieneś sprzątać sali? - Przypomniałam sobie, że Bieber ma karę i musi codziennie sprzątać sale muzyczną i gimnastyczną, jednak dzisiaj tego nie zrobił.
- Powiedziałem panu Clark, że moja babcia zmarła i muszę jechać na pogrzeb, więc mi dzisiaj odpuścił. - Uśmiechnął się i zaczął iść w stronę jeziora. Kompletnie nie wiedziałam dlaczego do cholery mnie tu zabrał. Przecież nie będę ćwiczyć na dworze.
Po dziesięciu minutach, jakże zacnego spacerku doszliśmy do starego magazynu. Bieber otworzył metalowe drzwi i pokazał gestem ręki, że mam wejść tam pierwsza. Nie za bardzo podobał mi sie ten pomysł, ale nie chciałam pokazać Bieberowi, że się boję dlatego pewnym krokiem weszłam do starej hali. Spodziewałam się, że będzie tutaj pusto i ciemno oraz, że będą się walały wszędzie puste kartony, jednak tak nie było.
Na lewej ścianie znajdowały się ogromne lustra, a reszta ścian była w kolorze szarym. W prawym rogu było miejsce na sprzęt oraz różnego rodzaju siedzenia i pufy. Mimo, że nie było tu zbyt wielu okien, było tu bardzo jasno. Weszłam w głąb pomieszczenia i zauważyłam jeszcze jedno lustro na przeciwnej ścianie. Było ono mniejsze od tamtych. Znajdowały się na nim podpisy różnych ludzi. Podeszłam bliżej i odnalazłam wzrokiem podpis Justina. Jako jeden z nielicznych był on sam w kwadraciku, który był przeznaczony dla podpisów. Nie wiedziałam o co w tym chodzi, ale lustro było przedzielone na kilkanaście kwadracików, z których niektóre miały po dwa podpisy, a inne jeden. Odwróciłam się do niego i się uśmiechnęłam.
- Podoba ci się tutaj ? - zapytał i aktorsko pokazał gestem ręki całe pomieszczenie.
- Bardzo. Nigdy nie widziałam takiego miejsca. - Odwróciłam się z powrotem do lustra z podpisami, a Justin jakby wiedząc, że zastanawiam się po co to jest zaczął mówić.
- Na tym lutrze na początku podpisałem się ja. Później znalazły się tutaj także podpisy moich kumpli, z którymi teraz tańczę. - Otworzyłam szeroko oczy. Justin tańczy ? Czemu ja o tym nic nie wiem ? -Tak Mandy, ja tańczę.Wiem, ze jesteś w wielkim szoku, ale nie o tym teraz. Po jakimś czasie stwierdziliśmy, że będzie to takie specjalne lustro, na którym nie znajdą się tylko nasze podpisy, ale także naszych dziewczyn, bądź w niektórych przypadkach narzeczonych, z którymi będziemy wiedzieli, że spędzimy całe życie. Jest to taka nasza mała tradycja. - Bieber zakończył swoją wypowiedź, a mnie wmurowało. Nie tylko ze względu na to, że tańczy, ale na to, że miejsce koło jego nazwiska jest puste, czyli nie spotkał jeszcze tej jedynej, a musicie wiedzieć, że przez całe 3 lata chodził z Tamar i mogło się wydawać, że ona jest jego wielką miłością. Po tym jak ona wyjechała był bardzo załamany, dlatego myślałam, ze będzie widniało tutaj jej nazwisko. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym o to nie zapytała.
- Dlaczego Tamar nie ma koło twojego nazwiska ? - Justin chyba nie spodziewał się takiego pytania z mojej strony, gdyż spojrzał na mnie i otworzył oczy.
- Co ? - zapytał jakby nie dowierzając, że to powiedziałam,a ja zaczęłam żałować, że o to zapytałam.
- Ja...ym..bo ty i Tamar byliście ze sobą tak długo, więc sobie pomyślałam, że na pewno będzie zapisana koło twojego nazwiska. - Odpowiedziałam cały czas się jąkając.
- To źle myślałaś. - Powiedział z jadem w głosie. Witaj. Stary Dupek Bieber wrócił. Spojrzałam na niego i wyszłam z magazynu zamawiając po drodze taksówkę. Nie chciałam tam być, bo wiem, że zakończyło by to się kłótnią, a ja nie mam na nią teraz ochoty.
***
Siedziałam w domu. Minęło już kilka godzin od mojego spotkania z Bieberem. Oglądałam właśnie mój ulubiony film, gdy na ekranie pokazały się napisy końcowe. Westchnęłam i poszłam do kuchni lecz gdy byłam w połowie drogi zadzwonił dzwonek do drzwi. Szybko do nich podążyłam i otworzyłam. Moim oczom ukazał się Bieber, ubrany w czarne spodnie, białą koszulkę, skórzaną kurtkę i białe supry.
- Co ty tutaj robisz Bieber ? - zapytałam dalej stojąc jak kołek.
- Byliśmy umówieni Hamilton. Masz piętnaście minut. Czekam w samochodzie.
__________________________________________________________________
No i jest drugi rozdział.
Moim zdaniem jest nawet długi, więc chyba nie ma na co narzekać.
No i jest w miarę szybko, więc tym bardziej nie ma na co narzekać:D
Chciałabym, abyście pod tym rozdziałem napisali czy to opowiadanie wam się podoba i trochę rozwinęli swoją myśl. Być może macie jakieś uwagi bądź jeszcze coś innego. Chciałabym przeczytać waszą opinię na temat tego opowiadania.
No i to chyba tyle.
do kolejnego dziubki :*
Przepraszam za spóźnienie!
OdpowiedzUsuńJestem!
To opowiadanie na MAKSA mi sie spodobało może dla tego ze samą tańczę? Ale jest MEGA!!!!
Rozdział boszki
Jestem ciekawa gdzie ja zabierze i czemu był taki ostry jak zapytała o jego byłą
NWM
Kocham <3
I czekam na nexta
I tak w ogole jak poszedł ci ten test szóstoklasisty? jestem ciekawa...
Kocham <3
^^Elizuś^^
Test poszedł dobrze. 3 błędy z polaka i niemieckiego i jeden z matematyki :D
Usuń